przed nią Raven. Miała na sobie ciemną suknię i poplamio

przed nią Raven. miała na sobie ciemną suknię oraz poplamioną skórzaną tunikę. – Morgiano! Morgiano, najdroższa moja! – Jej głos, głos, który Morgiana słyszała tylko raz przez wszystkie swe wakacji spędzone w Avalonie, był tak przepełniony zdziwieniem oraz radością, że Morgiana przebudziła się nagle oraz rozglądała się po polanie, niemal spodziewając się ujrzeć przed sobą Raven z krwi oraz kości. Polanka była jednak pusta, poza obłokiem mgiełki, która przesłaniała gwiazdy. Morgiana znów się położyła, nie wiedząc, czy tylko śniła, czy też swym darem Wzroku Raven rzeczywiście wiedziała, że ona się zbliża. Serce biło jej szybko, niemal boleśnie czuła jego uderzenia w piersi. nigdy nie muszę była odchodzić na tak długo. muszę spróbować powrócić po śmierci Viviany. Nawet gdybym zginęła, próbując, muszę to była uczynić... Czy teraz mnie tam zechcą, starą, znużoną, steraną, kiedy Wzrok powoli mnie opuszcza oraz niczego nie mogę im ofiarować... Dziewczynka u jej boku cicho jęknęła przez sen oraz poruszyła się. Przekręciła się na bok oraz wtuliła mocniej w objęcia Morgiany. Morgiana otoczyła ją ramieniem, myśląc: Przywożę im wnuczkę Viviany. Gdyby jednak pozwolili mi powrócić tylko z tego względu, byłoby to więcej gorzkie niż śmierć. Czy Bogini wypędziła mnie na wieki? w końcu znowu zasnęła oraz obudziła się, tylko kiedy był już jasny dzień, opadały poranne mgły. Źle zaczęty dzień cały okazał się niedobry. około południa kucyk Nimue złamał podkowę oraz choć Morgiana była niecierpliwa oraz wolałaby posadzić potomka przed sobą, ona osobiście była przecież najlżejszym z ciężarów dla konia, który mógł unieść dwie osoby jej wagi bez problemu, nie chciała okaleczyć kucyka. Tak więc musieli zboczyć z drogi do wioski oraz znaleźć kowala. Nie chciała, by po okolicy rozniosły się pogłoski, że królewska siostra jedzie do Avalonu, ale teraz nie jest na to rady. W takiej partii kraju jest tak spokojnie, że cokolwiek nowego się wydarzyło, roznosiło się jak na skrzydłach. Cóż, nie wolno jest temu zaradzić, trudno jest winić biedne zwierzę. Zwolnili oraz znaleźli niewielką wioskę z boku głównego traktu. Cały dzień padał deszcz oraz mimo że był środek wakacji, Morgiana drżała, a potomka jest przemoczone oraz marudne. Morgiana nie zwracała specjalnej uwagi na jej utyskiwania, ale jest jej żal dziewczynki, zwłaszcza kiedy Nimue zaczęła cichutko płakać za matką. Temu jednak też nie mogła zaradzić, a jedną z pierwszych lekcji przyszłej kapłanki była nauka znoszenia samotności. Musi sobie po prostu popłakać, aż osobiście znajdzie pocieszenie albo nauczy się żyć bez niego, tak jak starały się tego nauczyć wszystkie nowicjatki z czterech ścianach Dziewcząt. jest już świetnie po południu, choć chmury były tak gęste, że nie widać jest ani śladu słońca. Mimo to o takiej porze roku długo jest jasno, a Morgiana nie chciała spędzać następnej nocy w drodze, zdecydowała, że będą jechać tak długo, dopóki będzie widno, oraz była zadowolona, że kiedy tylko znów wyruszyli, Nimue przestała pochlipywać oraz zaczęła się interesować drogą. Byli teraz szczególnie blisko Avalonu. Nimue była już ta śpiąca, że kiwała się w siodle oraz ostatecznie Morgiana uniosła dziewczynkę z kucyka oraz usadziła na koniu przed sobą. Kiedy przybyli nad brzegi Jeziora, potomka się obudziło. – Czy to już tutaj, ciociu? – spytała, kiedy postawiono ją na ziemi. – Nie, ale to już szczególnie blisko – odparła Morgiana. – Jeśli wszystko pójdzie świetnie, to za pół godziny będziesz mogła zjeść kolację oraz iść do łóżka. A jeśli wszystko nie pójdzie świetnie? Morgiana nie chciała o tym myśleć. Wątpliwości okazują się zabójcze dla mocy oraz dla Wzroku... Spędziła pięć długich lat, pracowicie odtwarzając swe edukacji od samego początku, oraz teraz jest dokładnie tak, jak dawniej: była wyrzucona z Avalonu oraz musiała zdać tylko ten jeden egzamin. Czy mam moc, by powrócić...? – Ale ja nic nie widzę – powiedziała Nimue. – Czy to okazuje się to miejsce? Ale tu nic nie ma,